Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image
Do góry

Na górę

filozoficznie - Herbimania

10 rzeczy, które chciałabym wiedzieć, gdy zaczynałam przygodę z dzierganiem na drutach

1 grudnia 2017 | 30

Dzierganie na drutach zainteresowało mnie jeszcze w szkole podstawowej, mogłam mieć wtedy 10-12 lat. Moja mama dziergała, ale chętniej używała szydełka i haftowała (robiła to nawet zarobkowo, na zlecenie Cepelii, żeby móc być ze mną w domu, gdy byłam mała <3). Babcia też miała zręczne ręce, ale wolała czytać wiersze i zachęcać mnie do tworzenia własnych. Dlatego, choć atmosfera w domu była przychylna wszelkim formom „zrób to sama”, dziergać nauczyłam się zupełnie samodzielnie, posługując się starą, rozlatującą się książką opisującą podstawowe techniki. Tak mnie to wciągnęło, że dziergam i samoudoskonalam się do dziś 😉

Czytaj dalej

Prucie robótki, czyli jak zaprzyjaźnić się z demonem, cz. 1

9 kwietnia 2017 | 17

Ostatnio w Dzianej Bandzie dyskutowaliśmy dość namiętnie o pruciu. Dla wielu osób sama myśl o o pruciu robótki jest absolutnie przerażająca. Czują się onieśmieleni, zniechęceni i zdemotywowani. Tymczasem nie taki diabeł straszny, jak go malują.

Czytaj dalej

Jak moje dzierganie na drutach zyskało dzięki ogrodnictwu?

19 lutego 2017 | 13

Zanim opowiem Ci, jak moje dzierganie na drutach zyskało dzięki ogrodnictwu, muszę się do czegoś przyznać. Wiele lat marzyłam o własnym ogrodzie, lecz moje „uprawy” ograniczały się do kilku doniczek na balkonie miejskiego mieszkania. Od trzech lat mam wreszcie własną działkę i wyżywam się ogrodniczo, głównie produkując kilogramy ekowarzyw (okazało się, że jestem posiadaczką „zielonych kciuków”, jak to mówią Niemcy). Niektórzy uważają ogrodnictwo za ciężką i niewdzięczną pracę, ale ja uwielbiam zanurzać palce w ziemi, gadać z groszkiem i pielić sałatę. Ogród udzielił mi kilku cennych lekcji, które jak ulał pasują do dziergania na drutach. Myślisz, że te dwie rzeczy nie mają nic wspólnego ze sobą? Przekonaj się, że jest inaczej.

Czytaj dalej