Kardigan z kapturem, czyli „troublemaker”
Długo mnie tu nie było. Nie dlatego, że nie dziergam – wprost przeciwnie, powstają nowe rzeczy, choć może nie w zawrotnym tempie. Straciłam chyba jednak sympatię do blogowania. Doszło do tego, że zrobiłam kilka sesji fotograficznych swoich nowych prac i…. zdjęcia nadal leżą w pamięci komputera nieobrobione, a posty na Herbimanię nie powstały.
Postanowiłam wziąć się w garść i prezentuję Wam dziś kardigan z kapturem, który powstał pod koniec marca. Nazwałam go „Troublemaker” (po polsku: „mąciwoda” ?, bo przysporzył mi trochę kłopotów.
Zacznijmy jednak od początku. Chodził mi po głowie pomysł na kardigan z kapturem; obszernym kapturem i powłóczystą resztą, żeby się poczuć, jak Arwena z Władcy Pierścieni ? W zapasach miałam całkiem sporo motków DROPS Brushed Alpaca Silk w zniewalającym odcieniu bordowym (uni color 23) Nie wiem, co sądzicie od tym kolorze, ale ja uważam, że wyjątkowo się Dropsowi udał.
Postanowiłam nie kombinować za dużo ze ściegami, bo Brushed Alpaca Silk nieszczególnie to lubi – to znaczy, można, oczywiście, ale ten kosmaty włosek otulający nitkę nie podbija specjalnie ciekawych splotów. Skończyło się na drutach 5,5 i zwykłym dżerseju prawym.
Żaden z gotowych, dostępnych w sieci wzorów na kardigan z kapturem do mnie jakoś tym razem nie przemówił, więc postanowiłam sama go zaprojektować. Zasadniczo korpus bazuje na moim Dyrdoku, czyli jest to duży prostokąt z dziurami na rękawy, które wyrabia się bezpośrednio z oczek brzegowych tych otworów. Do tego osobno wydziergałam dość duży kaptur.
Najpierw wszystkie części wyprałam i zblokowałam, później przyszyłam kaptur do górnej krawędzi korpusu, rozmieszczając go symetrycznie względem osi środkowej prostokąta. Dzięki temu po kolejnym praniu obie części już nie pracowały, nie rozciągały się niezależnie od siebie i wokół szwu nie powstały żadne „buły”.
A skąd ten przydomek „mąciwody”? Bo nie obyło się bez małej „zadymy”. W takcie dziergania zdałam sobie sprawę, że nie starczy mi motków z zapasu. Dokupiłam nowe. Trochę za mało, bo poniósł mnie twórczy szał i zmieniłam projekt. Dokupiłam więc jeszcze dwa nowe (w sumie zużyłam ok. 230 g).
Radośnie sobie dziergałam ciesząc się, że zostało mi jeszcze tylko pół rękawa, gdy nagle moją uwagę zwrócił kolor robótki. Oczywiście, kompletnie nie wzięłam pod uwagę, że kupując motki w dużym rozstrzale czasowym mogę otrzymać włóczkę w nieco odmiennych odcieniach, z różnych partii farbowania. Tym sposobem Troublemaker dumnie prezentuje trzy warianty koloru bordowego ułożone całkowicie przypadkowo, bo nie zawracałam sobie głowy tym, jakie motki dołączam kolejno do robótki.
Prucie Brushed Alpaki nie uśmiechało mi się w ogóle, więc postanowiłam po prostu zaakceptować tę niedoskonałość i nosić go, jakby nigdy nic się nie stało ? W świetle dziennym różnica prawie nie rzuca się w oczy, a w świetle elektrycznym postaram się go nie prezentować. Poza tym jednym minusem projekt uważam za bardzo udany, czuję się w nim świetnie, jest lekki, lecz ciepły, a kaptur wygląda bajkowo.
-
Nie tylko kaptur jest bajkowy? całość prezentuje się cudnie?
Ostatnio przekonałam się, że warto podawać nr serii przy uzupełnieniu niedoboru włóczek. Dokupowałam po ponad roku i ku mojej uciesze dostałam to samo farbowanie. -
piękny sweter na bajkowej babie 🙂 inspiracja przyjęta – robiony z 1 czy dwóch nitek?
-
Sweter bardzo stylowy i pewnie będzie chętnie noszony 🙂 A blogowanie zostaje wyparte przez inne media, ale chyba i mnie zmoblilizowałaś 🙂 Jak widzisz jednak ludzie zaglądają!
-
Jak pięknie Ci w tym wszystkim! W kolorze, swetrze, srebrnych włosach, scenerii – wszystko perfekcyjne. Fason piękny w swojej prostocie. Bardzo się ucieszyłam, że napisałaś nowy post.
-
Świetny sweter, bajkowe zdjęcia, piękna Ty. Bardzo Ci pasuje zarówno ten kolor jak i fason. Pozdrawiam
-
Bardzo mi się podoba luźna forma dyrdoka, a kiedy dodać do niego kaptur i ten energetyczny bordowy kolor, to pozostaje tylko westchnąć: jaki piękny?
Mam prośbę, żeby kolejny nie zaczynał się od słów „dawno mnie tutaj nie było”, czytaj: nie daj nam długo czekać na kolejny post? -
Wygląda Pani zjawiskowo????
-
Aż mi się zachciało złapać za druty, mam sweter z Brushed Silk Alpaki w połowie gotowy! *^V^*
Zgadzam się, że ten kolor jest wyjątkowo ładny, i jak Ci się pięknie zgrywa z kolorem włosów, zestawienie idealne! *^0^*~~~~ -
Pani projekty są naprawdę cudne. Pozdrawiam
-
Sweter z prostokąta plus kaptur – najprostsze pomysły są jednak najlepsze. W Twoim wydaniu na pewno! Fajnie, że znów publikujesz! Pozdrawiam 🙂
-
fantastyczny jest; i pięknie Ci w nim
-
nice article and good
-
Fenomenalny projekt dla mnie. Niby prosty, a ile ma w sobie elegancji 🙂 Mam pytanie, jak zrobić taki kaptur? Widziałam kilka tutoriali, ale nie mogę nigdzie wypatrzeć takiego 🙂
Comments