włóczkoholizm - Herbimania
ostre cięcie, czyli o korzyściach z okazjonalnego bluźnierstwa
14 stycznia 2018 | Herbi 56Nie wiem, czy za to, o czym dziś napiszę, nie obłożycie mnie klątwą, bo popełniłam dziewiarskie bluźnierstwo ? Czyn niewyobrażalny dla włóczkoholika i napawający wstrętem każdego kolekcjonera włóczek. A do tego jest mi z tym dobrze! Ale zacznijmy od początku…
Drutozlot 2016 – dlaczego przenigdy nie powinnaś brać udziału w takich imprezach
22 sierpnia 2016 | Herbi 43W ostatni weekend w Toruniu odbył się kolejny Drutozlot, czyli spotkanie dziewiarek, szydełkowiczek i włóczkoholiczek z całej Polski. Dla osób postronnych impreza wygląda niewinnie – mnóstwo szczęśliwych kobiet oddających się swojemu hobby. Postanowiłam przekonać się osobiście, jak to wygląda naprawdę i odkryję przed Tobą mroczne tajemnice Drutozlotu. Bo Drutozlot to samo zło, samo zło, powiadam Ci. I mam na to aż 8 dowodów:
jak zapanować nad włóczkoholizmem – etap pierwszy: inwentaryzacja zasobów
18 października 2015 | Herbi 7Stali Czytelnicy tego bloga zapewne pamiętają, że pod koniec września postanowiłam publicznie przyznać się do problemu ze „zbieractwem” włóczek i chęci, by minimalizm, który tak pozytywnie wkroczył w inne dziedziny mego życia, objął także moje hobby. Obmyśliłam pewien plan, jak zapanować nad włóczkoholizmem i pozostała „tylko” jego realizacja.
z pamiętnika włóczkoholiczki, czyli jak pokonać nałóg…
27 września 2015 | Herbi 12Włóczkoholizm – pewnie dobrze znasz ten nałóg. Przeglądasz Internet, a tu nagle ktoś wrzuca na „fejsie” zdjęcie przepięknego dziergadła z jakiejś niesamowitej włóczki. I po prostu musisz ją mieć (nie szkodzi, że jest luksusowa i potwornie droga). Widzisz zdjęcia fajnego swetra i natychmiast rozpoczynasz poszukiwania odpowiedniego „surowca”, by wydziergać coś takiego samodzielnie. A na spotkaniu robótkowiczek sprzedawali takie mięciutkie merino w niesamowitych kolorach. I cóż, znów sięgnęłaś do portfela, a Twoje zasoby włóczkowe się poszerzyły. Solennie obiecujesz sobie, że to ostatni zakup w tym miesiącu i nie kupisz już nic, zanim nie zużyjesz zapasów.