-
Przewrotnie, lubię takie teksty;)
-
Świetna relacja 🙂 uśmiałam się jak nie wiem!! Ale prawda czysta rzeczywiście…
Szkoda ze tych moteczków chmurnoburzowych nie było więcej – bo one wsród tych wszystkich kolorów najcudniejsze… i choć to był mój drugi drutozlot i byłam przygotowana na drenaż portfela – (odwykowałam pół roku w tym celu) to choćbym stopem miała wracać, bym brała.;)
PS. I super było Cię poznać na żywo -
Cóż mogę napisać…
<3 <3 <3
🙂
-
no wiec tak…omine cisza te 8 punktow, bo znam z dziedziny patchworku… przez rok ciulalam a potem orgia zakupow i ogladania (w tej kolejnosci). Brak ciast…ale obled zupelnie rozumiem. w sumie dobrze, ze nie pojechalam w tym roku, bo skarbonka sie rozbila na cos innego… ale za rok – uprzejmie prosze oglosic jakis czas wczesniej, ze BEDZIE.
a to niebo burzowe warminskie doprowadzilo mnie do choroby morskiej, waporow i w ogole czegos.
Jede jedyny punkt wspomne. Numer 6. I tego sie boje, ale moze cos sie da zmalpowac….
ide bezpiecznie robic bezpieczny maniuni sweterunio w paseczki. Bezpiecznie – spodoba sie na pewno, beda noszone az Krasnale wyrosna, to choc tu nie ma kompleksow :))
-
No masz, tak mnie pięknie zniechęciłaś, że nie wiem czy sie kiedy nie wybiorę …
-
🙂
-
-
Ania – nie jedziemy razem?
-
Fajny post 🙂 A w ogóle cieszę się, że poznałam tak fajną osobę 🙂
-
Nie, no po prostu nie! Dlaczego piszesz o tym wszystkim? Od razu człowiek (nie) żałuje, że tak daleko mieszka ? Ależ ja Wam zazdroszczę tych wydanych pieniędzy, tych prezentów, tych ciast a przede wszystkim TAKIEGO towarzystwa. „Samo zło” ale jakie przyjemne ?. Może następnym razem ? pozdrawiam wszystkie drutomaniaczki ?
-
jaka rada n/t ilosci wloczki? zastrzyglam uchem… ja zazwyczaj celuje w pol kilo jak cienka.
-
No, samo zło. I tylko zło. Oraz masa obłędnie pozytywnej energii plus dobre rady. Cieszę się, że trafiłyśmy do tego samego stolika 🙂
-
Prawda, sama prawda !!! W zupełności się z Tobą zgadzam, świetnie to ujęłaś 🙂
Jednak dla mnie jest już za późno niestety 🙁
Ale żeby potem nie było, że nie ostrzegałaś, że to samo zło 😉Cieszę się, że Cię poznałam 🙂 choć mam niedosyt ….
-
Prawda, sama prawda !!! W zupełności się z Tobą zgadzam, świetnie to ujęłaś 🙂
Jednak dla mnie jest już za późno niestety 🙁
Ale żeby potem nie było, że nie ostrzegałaś, że to samo zło 😉Cieszę się, że Cię poznałam 🙂 odczuwam niedosyt …
-
Super relacja:)
-
Drugi rok z rzędu „przelatuje mi koło nosa”. Bardzo proszę – przyłączam się do proszenia powyżej – o powiadomieniu czytelniczek tak gdzieś wiosną o terminie drutozlotu. Trzeba odłożyć na zachcianki, schudnąć i poszukać noclegu. Nie ma tak wrzucić majtki do torebki i przybyć ;). pozdrawiam Katarzyna
-
Dziękuję za informację. Może uda mi się nakłonić do złego jakąś nową duszyczkę? 🙂
Katarzyna -
No to mnie skutecznie zachęciłaś 🙂 w przyszłym roku , choćby się waliło i paliło przybywam 🙂 Ale obawiam się, że potem przez tydzień będę dochodzić do siebie. My we Wrocławiu mamy takie akcje raz w miesiącu (oczywiście w dużo mniejszym składzie) a i tak wracam z takich spotkań z obłędem w oczach. Przebywanie w towarzystwie 100 osób, które mają szaleństwo druciano-szydełkowe w sobie i jeszcze te cudne udziergi i te włóczki, jesssu to naprawdę musiało być straszne przeżycie ;)))))
I jeszcze ten Toruń, którym jestem zauroczona… aż się zdenerwowałam … muszę sobie zrobić kawę 🙂 -
Dzięki, Siostro, za ostrzeżenie, a kysz! (ech, i tak nie potrafię teraz przestać o TYM myśleć…)
-
Ale jakie to piękne uzależnienie! Nie uzależnić się od tych pięknych włóczek i w końcu Drutozlotu to grzech!
-
My mamy takie spotkania co miesiąc, wojewódzkie. Wprawdzie przychodzi mniej maniaczek, ale te spotkania też uzależniają :-). Są inspirujące, pomocne, przemiłe. A ile się namacamy włóczek, ile na debatujemy nad wzorem, fasonem! Cudowne są te drutowe mafijne 😉 spotkania.
A czy Drutozloty zawsze odbywają się w Toruniu? Mam tam strasznie daleko :-(.-
Też mam daleko, ale przyjechałam 🙂
-
-
A ja tak jeszcze wpadłam na chwilkę, bo przeczytałam na blogu De gustibus, że Ty tam koleżankę Marię nauczyłaś jakiejś fantastycznej ulepszonej metody filcującej , z wszywaniem nitki w nitkę. I tak sobie pomyślałam, że jak będziesz się bardzo nudzić 😉 i już kompletnie nie będziesz wiedziała co masz ze sobą zrobić : P , to zrób może dla innych koleżanek jakiś mały tutek jak się takie cuda robi 😀 😀 😀
-
Ach , cieszę się bardzo :)))
-
Świetna impreza. Tylko Toruń ode mnie za daleko.
Komentarze