dzierganie - Herbimania
Kardigan z kapturem, czyli „troublemaker”
6 maja 2021 | Herbi 16Długo mnie tu nie było. Nie dlatego, że nie dziergam – wprost przeciwnie, powstają nowe rzeczy, choć może nie w zawrotnym tempie. Straciłam chyba jednak sympatię do blogowania. Doszło do tego, że zrobiłam kilka sesji fotograficznych swoich nowych prac i…. zdjęcia nadal leżą w pamięci komputera nieobrobione, a posty na Herbimanię nie powstały.
Postanowiłam wziąć się w garść i prezentuję Wam dziś kardigan z kapturem, który powstał pod koniec marca. Nazwałam go „Troublemaker” (po polsku: „mąciwoda” ?, bo przysporzył mi trochę kłopotów.
Kardigan Fitzgerald, czyli „be water my friend…”
9 marca 2020 | Herbi 6Dawno mnie tu nie było. Nie dlatego, że nie dziergałam – choć moje tempo jest raczej ślimacze, ale dlatego, że jakoś na jesieni i zimą pogoda zupełnie nie chciała współpracować i nie mogłam zrobić rozsądnych zdjęć nowych prac. Powracam jednak do was z mocnym przytupem, a jest nim kardigan … wydziergany z obłędnej włóczki.
Ażurowy szal, czyli o sztuce dobierania kolorów do typu urody
22 sierpnia 2019 | Herbi 6Ten ażurowy szal to dziecko przypadku i mojego impulsywnego stosunku do włóczek 😀 Zaczęło się od tego, że Facebook podstępnie wyświetlił mi ofertę kupna włóczki farbowanej przez Owcę na Manowcach. Cieniutka niteczka przędziona z wełny merino i jedwabiu w odcieniu Fire Rain zawróciła mi w głowie.
Rockowy kardigan z Drops Baby Merino, czyli co się odwlecze…
22 lipca 2019 | Herbi 9Rockowy kardigan z Drops Baby Merino zaczął powstawać w długi, majowy weekend, gdy na zewnątrz było w porywach do 13 stopni w plusie, a ja podążałam na krótki urlop nad morze i marzyłam o czymś przytulnym i ciepłym, co ogrzałoby mnie i osłoniło od wiatru. Dziergać skończyłam pod koniec maja, gdy zaczęły się te potworne upały, co mnie tak zdemotywowało, że odłożyłam gotowe części „na później”, bo sama myśl o szyciu ciepłej dzianiny była męcząca 😉
Kardigan Girlfriends Ankestrick, czyli komfort i minimalizm
7 kwietnia 2019 | Herbi 10Ten kardigan powstał wyłącznie dlatego, że zafascynowała mnie włóczka Scheepjes Stone Washed. Po raz pierwszy zwróciła moją uwagę, gdy czytałam bloga Swetry Doroty, gdzie Dorota pokazała świetny sweter będący przy okazji czymś w rodzaju wzornika Stone Washed ?
Chusta Viajante Martiny Behm, czyli niech żyje wielofunkcyjność
25 marca 2019 | Herbi 6Wzór Viajante autorstwa Martiny Behm zwrócił moją uwagę jakiś czas temu. Spodobała mi się przede wszystkim jego wielofunkcyjność i hmm… powiedzmy: powłóczysty urok 😉 Viajante to chusta, szal i poncho w jednym.