oversize po bandzie, czyli wielki sweter w mroźnych okolicznościach przyrody
Włóczkę Air Dropsa chciałam wypróbować od momentu, gdy pojawiła się w ofercie, ale nie miałam na nią pomysłu. Ostatnio jednak przyszedł mi do głowy pomysł na swetro-sukienkę oversize, obszerny kokon zabezpieczający przed aktualną srogością pogody. Wyboru dokonałam szybko – rubinowy odcień nr 07 aż buchał ciepłem i dobrą energią.
Oversize – konstrukcja
Konstrukcja swetra jest prosta, to typowy oversize złożony z mniejszych i większych prostokątów, a właściwie „tubek”, bo dziergałam go prawie bezszwowo, drutami na żyłce. Zeszycia wymagały jedynie ramiona; rękawy i ściągaczowe wykończenie dekoltu były wyrabiane wprost z krawędzi robótki. Dekolt ma dodatkową „blokadę” zabezpieczającą przed nadmiernym rozciągnięciem w postaci nitki przeszytej w poprzek ostatniego rzędu.
Kilka słów o włóczce
Air to grubaśna, choć leciutka włóczka, którą dzierga się migiem na „kijach od szczotki”. Jest bardzo miękka i prawie nie czuje się jej ciężaru. Producent chwali się, że to nowy typ włóczki „blow yarn”, tworzonej nie w procesie przędzenia, lecz dmuchania (pompowania) włókien baby alpaca i wełny. Nie zmienia to faktu, że Air wygląda niczym niedoprzęd, w związku z czym sceptycznie podchodzę do tego, jak się będzie zachowywać po praniu. Obawiam się filcowania, utraty lekkości i dużej rozciągliwości (również dlatego, że użyłam znacznie większego rozmiaru drutów, niż sugerowany przez producenta). Włóczka nie jest tania (kupiłam ją w promocji, ale normalnie kłębek 50 g kosztuje ok 20 zł), więc byłby to dość duży minus. Zdam wam relację, gdy zbiorę więcej doświadczeń. Na razie sweter zrobiony z Air jest bardzo „przyjazny dla użytkownika”, na jej zachowanie w trakcie dziergania także nie mogę narzekać (zobacz także: recenzja włóczki Drops Air).
Szczegóły techniczne
Włóczka: DROPS „Air” (70% Alpaka, 23% Poliamid, 7% Wełna)
Zużycie: ok. 250 g
Druty nr: 12
Czas dziergania: ok. 4 dni
Sesję zdjęciową robiliśmy w lesie – temperatura powietrza: minus 10 stopni Celsjusza + ostry wiatr, co mocno odbiło się na modelce i samych fotkach chyba także, ale cóż ja poradzę, że lubię zdjęcia plenerowe. Mimo mrozu przeżerającego człowieka do szpiku kości przyjemnie było pobyć w takim spokojnym miejscu, pachnącym żywicznie, przykrytego śniegiem o nieskazitelnej bieli – zdecydowanie za rzadko ostatnio zaszywam się w kniejach. A w ramach premii udało mi się także zobaczyć z bliska zająca w zimowej okrywie 🙂 W tym rozrachunku prawie odmrożone palce i ryzyko przeziębienia całkiem dobrze się bilansują.
Zobacz także: opis wykonania swetra oversize, a właściwie prawie sukienki
-
Fajny kolor i forma też mi się podoba
-
Jestem bardzo ciekawa jak włóczka zachowa się po praniu, bo już kilka razu miałam ją w koszyku, ale obawy o użytkowość zawsze w ostatniej chwili zmieniały decyzję.
PS. Ostatnie zdjęcie w bluzie jest genialne!
-
piękny i przytulaśny, oby pozostał w takiej samej formie na długo 🙂
-
świetny sweter , na pewno będzie cieplutki , tylko no właśnie , co będzie po praniu . Czekam na relację z użytkowania .Wygląda Pani SUPER !
-
Przepiękny kolor! Powinnam coś takiego sobie wydziergać i w tym zamieszkać na całą zimę, wygląda bardzo przytulaśnie. *^0^*
-
Wspaniały sweter i cały blog! Dlaczego dopiero dziś go znalazłam? Bliski jest mi Twój styl, będę śledzić z przyjemnością :))
-
niesamowity, bajka:)
Komentarze