Intarsja, czyli mroczne tajemnice wzorów wrabianych
Witajcie w krainie dziergania wielokolorowego. Dziś rzecz o intarsji (na prośbę pewnej czytelniczki, która już bardzo, bardzo długo czeka na ten artykuł ;-). Intarsja (czyli tzw. wzór wrabiany) przez wielu uważana jest za „wyższą szkołę dziewiarskiej jazdy”, nieco bardziej wymagającą niż żakard.
Intarsja a żakard
Technika żakardowa polega na tym, że podczas dziergania pobieramy nitki z motków przez cały czas, wzdłuż całego rzędu, wykorzystując do robienia danego oczka ten kolor, który jest akurat potrzebny. Nitka w drugim kolorze jest natomiast prowadzona wzdłuż tyłu robótki. Trzeba uważać, by robótka się nie ściągała, by nitki z tyłu nie zwisały luźno, ani nie były zbyt napięte. Taka dzianina jest też siłą rzeczy grubsza od standardowej, jednokolorowej. Technikę żakardową możemy podziwiać na przykład w słynnych swetrach typu Fair Isle. Wzory żakardowe są zazwyczaj dość drobne.
Przy intarsji nie ciągniemy nitek wzdłuż całego rzędu – wykorzystujemy włóczkę w danym kolorze tylko w tym obszarze, gdzie wzór to przewiduje. Przykładem może być gwiazdka – wzór z wiosennej kolekcji marki Max Mara, której schemat prezentowałam w jednym z wcześniejszych postów.
Ta technika także wymaga nieco wprawy. Musimy uważać, by robótka nie rozeszła nam się w miejscu łączenia kolorów, a oczka miały równe rozmiary. Dzianina wykonana ta techniką ma taką samą grubość, jak ta, wykonana włóczką jednokolorową. Intarsję wykorzystuje się do dziergania wzorów o większych kształtach; geometrycznych lub fantazyjnych.
Intarsja zwykle opiera się o pewien schemat, którym posługujemy się, by uzyskać pożądany kształt. W takich schemacie każdy kwadracik odpowiada jednemu oczku. W zasadzie zawsze dziergamy ją dżersejem prawym. Niestety ta technika niespecjalnie nadaje się do dziergania na drutach z żyłką (myślę tu o metodzie bezszwowej, w której dziergamy „na około”, zamiast przerabiać oczka mając skierowany w swoją stronę na przemian to przód, to tył robótki. Co prawda, są tacy, którzy to potrafią, ale dla mnie metoda ta jest nieco zbyt karkołomna. Chętni mogą spróbować – filmik instruktażowy można znaleźć tutaj.
Osobiście preferuję intarsję, od samego początku łatwiej mi było nad nią zapanować, a żakard nadal sprawia mi pewne problemy. Oto kilka trików, jak obłaskawić intarsjowego potwora.
Intarsja (wzór wrabiany)
Przygotowanie do pracy
Ze względu na sposób łączenia kolorowych płaszczyzn w robótce (o czym za chwilę), używanie całych motków podczas dziergania techniką wzoru wrabianego jest bardzo niewygodne. Warto zaoszczędzić sobie nerwów odpowiednio przygotowując się do pracy. Najlepiej zawczasu przygotować sobie mniejsze partie włóczki. Można w tym celu użyć gotowych, kupnych „szpulek”, jednak są i tańsze opcje.
Możemy zwinąć nitki w małe kłębuszki zabezpieczone agrafkami. Jest to jednak średnio wygodne rozwiązanie, bo za każdym razem, gdy zużyjemy rozwiniętą część kłębka, będzie trzeba wypiąć agrafkę, odwinąć nić i znów zapiąć agrafkę, zabezpieczając kłębek przed nadmiernym rozwinięciem.
Bardziej praktyczny jest sposób polegający na wykonaniu „minimotka” na dłoni.
Włóczkę owijamy wokół małego palca i kciuka tworząc ósemkę. Odcinamy koniec, owijamy wokół środka „ósemki” i przewiązujemy dość ciasno. Nitkę do dziergania wyciągamy ze środka moteczka (na zdjęciu to ta końcówka bliżej małego palca).
Ponieważ, jak już wspomniałam, w technice intarsji nie przeciągamy nitek w tyle robótki, będziemy potrzebować tyle moteczków, ile płaszczyzn kolorystycznych przewiduje wzór. Zakładając, że chcemy zrobić żółty prostokąt na szarym tle, będziemy potrzebować 3 motków – dwóch szarych i jednego żółtego – jak na zdjęciu poniżej.
Dołączanie nitki w innym kolorze
Jak dołączyć nitkę w nowym kolorze do robótki? Znam dwa sposoby.
Łączymy nitkę w dotychczas przerabianym kolorze z nitką w nowym kolorze, nabieramy je razem na prawy drut i przerabiamy oczko prawe. Teraz oddzielamy nitkę w dotychczas przerabianym kolorze i dalej dziergamy tylko nową.
Następne dwa oczka przerabiamy łącząc końcówkę nitki w nowym kolorze z „dalszym ciągiem” nitki w nowym kolorze. W rezultacie mamy dołączoną nitkę z zabezpieczoną końcówką. Niestety przy grubszych włóczkach ten podwójnie przerobiony fragment będzie się wyraźnie odznaczać.
Można też przerobić pierwsze oczko, jak przy sposobie opisanym powyżej i dalej dziergać już pojedynczą nitką w nowym kolorze. Końcówkę nitki w nowym kolorze zaszyć zaś igłą w tyle robótki. Tak to wygląda w praktyce:
Intarsja – najważniejsze zasady
Najważniejsze w technice intarsji jest skręcenie nitek na połączeniach płaszczyzn o różnych kolorach. Dzięki temu w miejscach tych nie utworzy się nieestetyczna „drabinka”, a obie płaszczyzny będą do siebie ściśle przylegać.
Gdy zmieniamy kolor nitki w robótce zahaczamy nowa nitkę o starą w sposób pokazany na zdjęciu. Następnie nitkę w starym kolorze zostawiamy po prawej stronie, a nitkę w nowym kolorze nawijamy na place wskazujący lewej dłoni, delikatnie przyciągamy, by wyrównać napięcie włóczki i dalej przerabiamy nowym kolorem.
Czynność tę powtarzamy przy każdej zmianie koloru, zarówno na prawej, jak i na lewej stronie robótki. Uważamy przy tym, by skręt włóczek zawsze pozostawał na tylnej stronie robótki. Skręt na lewej stronie dzianiny wygląda tak:
Zdarza się, że mimo, iż pozornie utrzymujemy właściwe napięcie nitki, stykające się ze sobą oczka dwóch płaszczyzn kolorystycznych nie są do końca równe. Ciekawą poradę na ten temat znalazłam na stronie Yarnsub. Autorka bloga proponuje, po zmianie koloru pierwsze dwa oczka wydziergać nieco mniejsze niż resztę. Trik polega na tym, by nie ściągać nitki ciaśniej podczas dziergania tych dwóch oczek, lecz już po ich przerobieniu. Zmieniamy kolor, zahaczamy nitki o siebie, nie przyciągając nitki przerabiamy dwa oczka, wbijamy drut w trzecie oczko z kolei i przyciągamy mocno nitkę przed przerobieniem trzeciego. Więcej szczegółów i przykładów znajdziecie w artykule, ale wygląda na to, że ta metoda naprawdę działa.
Jeśli we wrabianym wzorze mamy skośne linie, postępujemy dokładnie tak samo, jak w przypadku prostych bloków koloru, tylko nitki zahaczamy o siebie po ostatnim oczku wydzierganym „starym kolorem”. Wygląda to tak: początek skosu idącego w lewo:
Zahaczamy nitki:
Skos w prawą stronę, zaczynamy wyrabiać od lewej strony robótki, tak będzie łatwiej. Przesuwamy część szarą o jedno oczko:
Krzyżujemy nitki:
Przerabiamy dalej żółtą włóczką:
Po zakończeniu wrabiania wzoru obcinamy niepotrzebne już nitki, a końcówki zaszywamy w robótce.
Tworzenie własnych wzorów do intarsji
Gdybyście chcieli pokusić się o wrobienie wzoru własnego pomysłu, to musicie pamiętać, że oczka robótki nie mają tej samej wysokości i szerokości, zazwyczaj są nieco większe na szerokość. Dlatego rysowanie wzoru na papierze milimetrowym lub w zeszycie w kratkę może nie być dobrym pomysłem. Wzór będzie wyglądać proporcjonalnie na kartce, ale będzie sprawiać wrażenie spłaszczonego po wydzierganiu. Tutaj może okazać się pomocna aplikacja zamieniająca zdjęcia lub grafikę na schemat. To dość rozbudowany program z dużą liczbą opcji, niestety w języku angielskim. Jeśli nie będziecie mogli sobie z czymś poradzić, to napiszcie. Chętnie coś podpowiem.
-
DZIĘKUJĘ!
-
Ja nawet nie miałam pojęcia, że jest dziewiarska intarsja . Myślałam, że wrabianie takich dużych wzorów to też żakard . Dawno temu wrabiałam takie duże wzory, ale właśnie miałam problem z łączeniem nitek , a teraz u Ciebie zobaczyłam jak to się powinno prawidłowo łączyć.
Dziękuję Ci bardzo 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂 -
Bardzo fajnie opisane, jednakże mi jeszcze się oczka rozjezdzaja na łączeniu ? będę ćwiczyć dalej….
Comments