Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image
Do góry

Na górę

robótki na drutach - Herbimania

Prosty otulacz, czyli: czy mnie jeszcze pamiętasz?

16 listopada 2018 | 21

Ten prosty otulacz ma być powrotem do dziergania po długiej, nazbyt długie przerwie. Temat dziewiarskiej blokady, zwanej przeze mnie „dziewiarską smutą” zasługuje na osobny wpis na blogu i chyba niedługo go przygotuję, ale muszę powiedzieć, że do regularnego blogowania wrócić chyba jeszcze trudniej niż do samego dziergania. Ale spróbuję. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda.

Czytaj dalej

Urokliwe miasto nocą, czyli chusta Kyler z włóczki Mirella

6 czerwca 2018 | 8

Chusta Kyler „chodziła” za mną odkąd zobaczyłam jej zdjęcie na Ravelry. Gdy w moje ręce wpadła przecudnej urody Mirella z Włóczek Warmii, to wiedziałam już, że muszę pożenić jakoś te dwie rzeczy. I udało się – moim zdaniem – w pełni satysfakcjonująco.

Czytaj dalej

dzikie wino, czyli sweterek-zwyklak z włóczki Mirella

9 kwietnia 2018 | 14

Sweterek z włóczki Mirella czekał na swoją kolej na blogu dłuuugo, oj dłuuugo. Wydziergałam go prawie dwa miesiące temu i ciągle coś stało na przeszkodzie, by go sfotografować. W końcu w święta odwiedziliśmy poznańską Palmiarnię, która okazała się idealnym tłem dla „dzikiego wina”.

Czytaj dalej

komin i czapka na drutach, czyli kwadraty, trapezy i inne cuda geometryczne

2 lutego 2018 | 2

Ten komin i czapka na drutach powstały już z miesiąc temu, ale pogoda zawsze płatała mi figle, gdy chciałam uwiecznić dziergadła na zdjęciu. W końcu wczoraj na chwilę zaświeciło słońce i wykorzystałam moment, choć nadwornego fotografa nie było w domu i trzeba było trzaskać „selfiaczki”.

Czytaj dalej

śpiworek dla kota, czyli dziewiarskie intermezzo

11 grudnia 2017 | 2

Na pomysł, żeby wydziergać śpiworek dla kota wpadłam, gdy mój kocur Aruel postanowił zasiedlić świeżo skończony komin, który zamierzałam nosić do zimowego płaszcza (kominowi poświęcę osobny post, gdy tylko uda mi się zrobić jakieś przyzwoite zdjęcia). Koteł wsunął się do środka i uciął sobie w nim dłuższą drzemkę, a następnie w ogóle nie zamierzał oddać mi dziergadła. Pomyślałam, że trzeba mu zrobić jego własny śpiworek.

Czytaj dalej

10 rzeczy, które chciałabym wiedzieć, gdy zaczynałam przygodę z dzierganiem na drutach

1 grudnia 2017 | 30

Dzierganie na drutach zainteresowało mnie jeszcze w szkole podstawowej, mogłam mieć wtedy 10-12 lat. Moja mama dziergała, ale chętniej używała szydełka i haftowała (robiła to nawet zarobkowo, na zlecenie Cepelii, żeby móc być ze mną w domu, gdy byłam mała <3). Babcia też miała zręczne ręce, ale wolała czytać wiersze i zachęcać mnie do tworzenia własnych. Dlatego, choć atmosfera w domu była przychylna wszelkim formom „zrób to sama”, dziergać nauczyłam się zupełnie samodzielnie, posługując się starą, rozlatującą się książką opisującą podstawowe techniki. Tak mnie to wciągnęło, że dziergam i samoudoskonalam się do dziś 😉

Czytaj dalej