Image Image Image Image Image Image Image Image Image Image
Do góry

Na górę

komentarzy 8

dzianinowy żakiet, czyli zakałapućkałam się

dzianinowy żakiet, czyli zakałapućkałam się
Herbi
  • dnia 5 listopada 2017
  • https://herbimania.com

Dzianinowy żakiet marzył mi się od jakiegoś czasu. Konkretnie od chwili, gdy zobaczyłam ten piękny projekt Yohjiego Yamamoto. Zamarzył mi się krótki kabatek z czymś w rodzaju baskinki. To było kilka lat temu. Natychmiast kupiłam włóczkę i… projekt utknął pod lawiną innych pomysłów. Jednak nie umarł. Ewoluował.

Dzianinowy żakiet – ewolucja 😉

Ostatecznie postanowiłam, że będzie mieć dopasowane rękawy, będzie taliowany, zamiast klasycznych, żakietowych klap będzie mieć nowoczesny „skrót myślowy”, czyli coś pośredniego między klapami a stójką. Z tyłu miał mieć coś w rodzaju połączenia baskinki z turniurą. A wszystko w stylu „hobo” – jarmarcznie, niezbyt porządnie, niezbyt subtelnie, w kontraście do linii żakietu. Na rysunku, który wykonałam przygotowując się do rozrysowania projektu wyglądało tak:

dzianinowy żakiet

Na żakiet przeznaczyłam 500 g grubej, fioletowej bawełny, która dodatkowo pofarbowałam Simplicolem, by uzyskać, głębszy i mniej jaskrawy ocień. „Fru-fru” w tylnej części miało zostać wykonane z motka kolorowej włóczki …..

Jak dotąd wszystko szło, jak z płatka. Wydziergałam próbkę, zmoczyłam, zblokowałam, pomierzyłam. Następnie długo liczyłam i rysowałam, aż w końcu uznałam, że mam dopracowane wszystkie detale.

…pojawiają się kłopoty

Postanowiłam korpus dzianinowego żakietu wydziergać w całości, dodając jedynie „klapo-stójkę”, rękawy i „kuperek”. Wszystko szło całkiem nieźle do czasu, gdy zorientowałam się, że mam jeszcze tylko pół motka, a nie skończyłam jeszcze nawet korpusu.

Szok, panika, niedowierzanie – włóczki dokupić nie mogę, bo nie pamiętam, co to była za marka i rodzaj (jak pisałam, kupiłam ją ładnych parę lat temu), a po dodatkowym farbowaniu nie zachowałam oryginalnych opasek. Strasznie mi było szkoda porzucić ten eksperyment, więc wymyśliłam, że może znajdę podobną włóczkę i też pofarbuję Simplicolem. W te pędy udałam się więc do poznańskich Splo-tów.

… eksperymenty, eksperymenty oraz jak zwykle kupuję więcej niż powinnam

Lubię bardzo robić zakupy w stacjonarnych sklepach z włóczką, a w takich, które powadzą osoby równie jak ja ześwirowane na punkcie dziergania, to już pasjami 😉 W Splo-tach rządzi Dobrochna i gdy wyżaliłam się jej, nasze umysły natychmiast zaczęły podążać w tym samym kierunku. Obie intuicyjnie wskazałyśmy na bawełnę Dropsa, obie sięgnęłyśmy po Paris i obie uznałyśmy, że szary odcień najlepiej pokryje się fioletem Simplicolu. Chwila zastanowienia, ile tego kupić na dwa rękawy. Patrzymy na etykietę, ile metrów w motku, obie mruczymy pod nosem: „150 m na 50 g, to będzie… cztery… nie… pięć motków” (naprawdę, ten sam tok myślenia :-D). No i kupiłam. I nie tylko bawełnę 😀

Akurat rozpoczęła się ogólnopolska promocja alpakowych włóczek Dropsa i skusiłam się na dwa odcienie Alpaki, które marzyły mi się od dawna. Po pierwsze absolutnie obłędny odcień nr mix 3969. Producent skromnie nazywa go „czerwony/fioletowy”, ale mnie przypomina on jagody. Z bliska widać, że fioletowa baza z kapką czerwieni poprzetykana jest mikroskopijnymi włóknami w kolorze granatu. Połączę ją w robótce z równie urokliwym kolorem nr mix 6834 (niebieski/turkusowy). Nie wiem, jeszcze, czy będą paski, ombre, czy melanż, ale na pewno coś fajnego wymyślę.

dzianinowy żakiet

…nie wszystko idzie po mojej myśli, czyli zagwozdka

Wróćmy jednak do nieszczęsnego dzianinowego żakietu. Paris pięknie przyjął fioletową farbę Simplicolu, ale odcień jest nieznacznie inny. Tak się prezentują razem.

dzianinowy żakiet

Po lewej oryginalna robótka po prawej próbka z Paris. Założyłam, że wydziergam rękawy z podwójnej nitki Paris, ale okazało się, że jednak robótka wychodzi zbyt grubo i topornie, więc oprócz różnicy w odcieniu jest też różnica w wielkości oczek. To drugie mi jakoś specjalnie nie przeszkadza, z tym pierwszym gorzej. To znaczy generalnie „wieloodcieniowość” pasuje mi do koncepcji „żebraka na bankiecie” (bo takie wrażenie miał robić ten dzianinowy żakiet 😉 Sęk w tym, jak to zakomponować, żeby wyglądało na przemyślaną całość, a nie na akcję typu „o rany, zabrakło mi włóczki, więc nadrobiłam tym, co miałam pod ręką”.

Na razie mam takie pomysły:

  1. Dokończyć korpus ciemniejszą włóczką – baskinkę i stójkę wydziergać z Paris. Rękawy wydziergać z Paris, ale ich „mankiety” zrobić z ciemniejszej włóczki.
  2. Iść za radą Dobrochny i spróbować jeszcze dopasować odcień Paris eksperymentując ręcznie z barwnikami Jacquarda. Tu boję się, że strawię na to dużo czasu i energii, a efekt nadal nie będzie idealny.
  3. Posłuchać kolejnej rady Dobrochy i wydziergać rękawy i baskinkę z Parisa (bo starej włóczki starczy mi chyba tylko na korpus + stójka), a następnie zanurzyć gotowy żakiet w roztworze farby Jaquard pozwalając by postał taki jakby efekt ombre od samego dołu.

Mądrości zbiorowa, ku któremu rozwiązaniu się skłaniasz? A może macie jeszcze jakieś inne pomysły? Helpunku!!!!

Zapisz

Zapisz

Komentarze

  1. opakowana

    Nr 3 Dobrochny, a ten pomponik frufru na kuprze to ma byc w jakich kolorkach. moze mi minelo w czytaniu, ale wydaje mi sie, ze ma byc „kolorowy”. moze jeszcze dodac, jakis 1-2 rzedy w kolorze frfuru’ego

    • Herbi

      Fru-fru- różne odcienie fioletów, ciemny róż jakby, coś takiego bordowego – kolorowe, ale stonowane. Mam tylko jeden motek, więc nie poszaleję, w dodatku jest cieńszy i o zupełnie innej strukturze, niż ta bawełna.

  2. brahdelt

    Ja się skłaniam ku trzeciemu rozwiązaniu, ombre może wyjść bardzo ciekawe.

  3. Justyna

    Też bym zafarbowała gotową robótkę. Kto wie, może nawet wszystko się wyrówna?

  4. Bunia Anna Maria Stasiak

    Trojke Panie wybierz,Trojke?

  5. Mej

    No, aleś się porwała! Oglądając pierwszy obrazek myślałam, że niechcący podpięłaś nie to zdjęcie, które zamierzałaś. Odręczny rysunek wyjaśnił wiele. Obgryzam paznokcie w oczekiwaniu, co z tego wyniknie! Kolory dropsowej Alpaki są zniewalające, a ich połączenie taaakie moje. Właśnie ścibolę coś z tej granatowo-turkusowej, tyle, że nie mogę skończyć, bo zabrakło mi cierpliwości na drobne druty. Po intermezzach na grubszych w końcu się jednak doczołgam. Życzę wytrwałości i przebłysków geniuszu przy tym lautrec’owskim projekcie!

  6. Dobranoc

    1 lub 3, przy czym 3 jest ciężki przy bawełnie. Nie dopasujesz idealnie koloru przy tak niewielkiej różnicy, zwłaszcza stosując inny barwnik w dodatku na innej włóczce. Weź jeszcze pod uwagę, że farba może się spierać/blaknąć w różnym stopniu na obu włóczkach.

  7. Wiktoria

    Ale świetny projekt! Zimna coraz bliżej, a ja bez niczego. Jak Ci się podobają te włóczki z alpaki? Ja właśnie kupiłam tu nowe włóczki z alpaki i jak tylko przyjdą zabieram się za jesienne dzierganie 🙂 Trzeba zrobić czapkę szalik no i wypadałoby jakiś sweter! 🙂

Leave a Reply