Asymetryczna tunika na dużych drutach, czyli ciemno wszędzie...
Ten weekend przyniósł mi bardzo ważna lekcję: jeśli chcesz zrobić mroczną sesję ciemnego dziergadła noszonego w towarzystwie czarnej sukienki, to zdjęcia najpewniej wyjdą klimatyczne, ale jest mało prawdopodobne, że ktokolwiek będzie się mógł przyjrzeć szczegółom robótki 😉 Ale co tu oglądać, wszystko Wam opiszę: to po prostu czarna, długa, ręcznie dziergana na grubych drutach, asymetryczna tunika, która powstała, bo miałam pod ręką serwetkę, a w dłoni długopis.
Po kilku minutach pracowitego bazgrania powstał taki oto szkic:
Narysowało mi się wdzianko na bazie niesymetrycznego trapezu, z długim ogonem z tyłu, w typie projektów Ricka Owensa. Oczywiście trzeba to było wydziergać z czarnej włóczki, na kijach od szczotki, żeby powstał luźny ażur. Tak się przyjemnie złożyło, że w moich zapasach włóczkowych leżało sobie kilka pozbawionych dawno etykiet kłębków, chyba bawełny z domieszką wełny. Pasowały idealnie do tego przedsięwzięcia.
Dzierganie poszło mi migiem, zasługę miały w tym druty nr 6. Tunikę wydziergałam w całości, na drutach na żyłce, poczynając od dołu (czyli końcówki „ogona”). Następnie powoli dodawałam oczka, by uzyskać łukowaty wykrój dolnej części, na końcu połączyłam oczka tak, by uzyskać rodzaj tuby. Rozszerzałam ją dodając oczka tylko po jednej stronie, dzięki czemu jeden rękaw jest istotnie dłuższy od drugiego. Na wysokości podkroju dekoltu rozdzieliłam robótkę na dwie części i dekolt oraz ramiona wyrabiałam osobno. Następnie zeszyłam oczka naramienne. Dekolt wykończyłam półsłupkami, szydełkiem, tak samo postąpiłam z otworami na ramiona.
Początkowo planowałam wpleść w robótkę jedwab sari w odcieniach czerni i fioletu. Urzekł mnie swoją zgrzebnością i pięknymi przejściami kolorystycznymi. W trakcie pracy okazało się jednak, że słabo grają one z podstawową włóczką i musiałam z niego zrezygnować. Mam nadzieję, że szybko wykorzystam go do innego projektu, bo jest zbyt „klimatyczny”, żeby w szafie leżeć.
Ta asymetryczna tunika jest bardzo plastyczna, rozciąga się we wszystkich kierunkach, fajnie otula sylwetkę, dobrze pasuje do długiej, wąskiej, czarnej sukienki. Rozciągające się oczka nadają jej nieco niedbały, surowy wygląd. Tunika jest przewiewna, więc mogę ją nosić nawet wtedy, gdy słońce przygrzewa. Do tego fura srebrnej biżuterii i czuję się ubrana (z chusty zakrywającej oczy na co dzień rezygnuję, z oczywistych względów, nie uśmiecha mi się paradowanie z siniakami po zderzeniach z otoczeniem 😉
-
czytając Twój opis wydaje się że prościzna 🙂 szybko, luźno i dodawać oczka tylko z jednej strony – łatwizna ….. ale jak już chwycę za te druty …. czarna magia!
A Twoja tunika magiczna 🙂 -
Tunika obledna, bardzo orginalna i wlasnie taka „mroczna”. Na drutach prezentuje sie jak kolczuga ale juz na Tobie jak Prawdziwy Haute couture. Nastrojowe zdjecia oddaja niesamowity tajemniczy mroczny klimat i ziona magia. Naprawde piekna sesja zdjeciowa, przemyslana i dopracowana w kazdym detalu i rekwizycie.
-
Wspaniała tunika!
-
Klimaty, jak z Dead Can Dance :). Super.
-
Powiało bohemą z lat 1920-tych i 30-tych! *^v^*
Świetnie to wymyśliłaś, a realizacja projektu jeszcze lepsza! Jakby to był len albo bambus, to byłoby idealne nawet na upały. ^^*~~
Jakbyś chciała większe kije od szczotki to mogę wypożyczyć druty 25!… *^w^* -
Fantastycznie, już sama nie wiem co mi się bardziej podoba tunika czy sesja ;)))
-
Wpadłam na Twój blog dzięki tej tunice. Jestem raczej szydełkowa ale postanowiłam spróbować.
Robię drutami 11 i wychodzi mi chyba bardziej zwarte niż na Twoich zdjęciach , nie rozumiem dlaczego? 🙂 inna numeracja? NIe wiem jak zabrać się za górę, będę martwić się jak do niej dojdę 🙂 Rozdziela się na 2 czy na 4 części. Pełen podziw dla Twojego dzieła 🙂
Komentarze